Czy wiesz, jak powstaje mandala?

Płatki kwiatów zbieram o poranku, kiedy już wyschną krople rosy. Potem suszę na słońcu i wkładam pomiędzy kartki papieru. W cieplarni unosi się przyjemna woń. Jest wiosenne popołudnie, wokół słychać śpiew ptaków, zaczynam malować… Potem następuje mój ulubiony moment. Mam już gotowe wszystkie elementy – zaczynam układać, burzyć, przestawiać aż do chwili, kiedy czuję, że wszystko jest na swoim miejscu. Dokładnie tak, jak ma być! Proces zostaje zakończony malowaniem detali. To prawdziwa przyjemność – etap wyciszenia i uspokojenia emocji.

Chwila na oddech i… jest letnie popołudnie…  
Chwila na oddech i… jest jesienne popołudnie…
Chwila na oddech i… jest zimowe popołudnie…

Po zimowym śnie cykl zaczyna się od nowa. To jest esencja życia…

 

Mandala to coś więcej niż obraz

Proces zaczyna się od wyznaczenia punktu centralnego poprzez narysowanie linii pionowej i poziomej. Środek to my. Linia pionowa łączy nas symbolicznie z Ziemia i gwiazdami, a pozioma z ludźmi, Potem zostaje wyznaczona granica w postaci okręgu i tworzy się przestrzeń, która nas zaprasza i prowadzi. Przebywanie w kręgu oznacza życie i poczucie bezpieczeństwa. Okrąg i punkt tworzą jedność, która wprawia świat w ruch. Okrąg odgrywa rolę ochronną, magiczną i świętą. Mandala wprowadza w nasze życie nowe wibracje, to jest proces, który nigdy się nie kończy.  
W mandali wszystko ma znaczenie…